wtorek, 27 stycznia 2015

(nie)na podstawie książki - Akademia Wampirów



Witam kochani, dziś postanowiłam, że pod lupę wezmę ekranizację jednej z moich ulubionych książek Akademia Wampirów

Film o tym samym tytule miał swoją premierę 21 marca zeszłego roku. Muszę podkreślić, że na świecie premiera była 7 lutego. "Dzieło" wyreżyserował Mark Waters, ten sam co wredne dziewczyny. Już sam ten fakt nie wróżył dobrze filmowej adaptacji serii o  dampirzycy Rose Hathaway. Książka była dość roczna, przesycona sarkastycznym humorem i była przeciwieństwem stwierdzenia "pusty fantasy-romans". Film...Cóż jeśli ktoś oglądał Wredne dziewczyny już domyśla się jaki okazał się film. 

Rose, Lissa i Natalie


W powieści Richelle Mead poznajemy historię przyjaciółek Rose i Lissy. Rose jest pół-człowiekiem, pół-wampirem - dampirem, a Lissa "dobrym wampirem" - morojem. Są jeszcze strzygi - "złe wampiry". Akcja książki rozpoczyna się w momencie gdy po 2 letniej ucieczce Rose i Lissa(księżniczka, z królewskiego rodu Dragomirów) wracają do akademii św. Vladimira. Rose zaczyna treningi pod okiem przystojnego Dymitra i zakochuje się w nim, a Lissa w tym czasie boryka się z problemami psychicznymi. 

Richelle Mead bardzo dobrze wykreowała postaci najlepszych przyjaciółek, które kochają się jak siostry. Przyjaźń w serii Akademia Wampirów jest na pierwszym planie. W filmie nie odnosiła takiego wrażenia. Reżyser najwyraźniej postawił na wątek miłosny, który jest również bardzo ważny, ale mam wrażenie, że trochę pominął siostrzaną miłość dwóch nastolatek. Oczywiście Mark Waters musiał zrobić z tego filmu również komedię. Miałam wrażenie, że przez to chciano uczynić z tego filmu coś lekkiego i pustego. 

Rose i Lissa

Sama historia niby taka sama została jednak w dużym stopniu zmieniona. Nawet sceny, które już były w książce Mark przedstawił w sposób zupełnie z książką niezgodny, co jest nie lada "osiągnięciem". Do tego sądzę, że osoba, która nie czytała książki, mogła się trochę w filmie pogubić. Charaktery postaci zostały strasznie spłycone, a tajemniczy Dymitr wyszedł jak dla mnie byt otwarty. 

Dymitr i Rose


Postacią, która wyszła chyba najgorzej jest Lissa. Księżniczka z filmu nie przypomina prawie w ogóle tej książkowej. Jest zbyt prostacka, płytka i... Nie wiem jak to opisać. Czegoś jej po prostu brakuje. Aktorka, która wcieliła się w rolę Wasylissy zagrała jak drewno, zero emocji czy czego kolwiek ma ich wzór. 

Sytuacje ratuje odtwórczyni głównej bohaterki(Rose) Zoey Deutch, która nie dość, że była idealną kopią Rose z mojej wyobraźni to jeszcze świetnie zagrała jej charakter. Bardzo podobały mi się też wstawki "narracji", którą prowadziła Rose. Jak dla mnie zagrana przez Deutch postać uratowała cały film. No może nie tylko ona dobrze wypadli też Danila Kozlowsky w roli Dymitra i Cameron Monaghan w roli Mason'a(przyjaciela Rose).

Mason i Rose


Z całą moją miłością do książki muszę(z bólem serca) dać ekranizacji Akademii Wampirów dać 5/10. I jest to ocena zawyżona ze względy na powieść i Zoey jako Rose.

Serdecznie zapraszam do dyskusji w komentarzach ~Roza_000

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Film tygodnia - Miasto 44





Witam kochani, z powodu, że film skończyłam wczoraj po północy w tym tygodniu będą dwa filmy tygodnia, następny planowo w niedzielę. Acha ostrzegam, że mogą pojawić się spojlery!!!

A więc Miasto 44 to film o powstaniu warszawskim. Opowiada historię nastoletniego Stefana, który wstępuje do AK i z przyjaciółmi bierze udział w powstaniu. Wszyscy liczą, że zakończy się ono po kilku dniach, ale jak wiemy z historii trwało dużo dłużej.



Gdzieś na początku Stefan zostaje ranny, ląduje w szpitalu, z którego ratuje go potem(szpital jest bombardowany) zakochana w nim, z wzajemnością, Ala. Dalej mamy już opisane przygody młodych powstańców, w które nie chce się zagłębiać.

Film ten poruszył mnie dogłębnie. Musze się przyznać, że oglądając go non stop płakała.Po filmie również długo nie mogłam zasnąć. Znalazło się w nim wiele scen, które zapadną mi w pamięć. Jak np. scena w, której Alicja biegnie z dzieckiem uratowanym z piwnicy do szpitala. Przeraziłam się, gdy zdałam sobie sprawę jak wiele dzieci zginęło podczas powstania.



Miasto 44 to chyba jeden z najlepszych nowych polskich filmów. Zrealizowany z rozmachem, wzruszający, pełen dobrej muzyki, świetnie nakręconych scen i efektów specjalnych na wysokim poziomie. Miejscami zapominałam nawet, że jest to nasza rodzima produkcja(nie lubię polskich filmów).

Niestety nie obyło się bez jakiś drobnych błędów. No może nie tyle błędów co absurdów. Na przykład scena, w której Ala i Stefan całują się pod gradem kul. Dla mnie scena bezsensu. Wyglądało to dobrze, ale zabierało dużo z realizmu, którym cechował się film, w niektórych(nie wszystkich) scenach.



Moja ogólna ocena to jednak 10/10. Po pierwsze ponieważ jest to pierwsza polska produkcja , która osiągnęła niemal Hollywoodzki poziom, po drugie dla tego, że film mam jakieś przesłanie i jest naprawdę piękny.

Film Miasto 44 polecam każdemu, kto nie boi się krwi i lubi na filmach płakać.

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania ~Roza_000

Będę prze-szczęśliwa jeśli w również podzielicie się ze mną waszą opinią o tym filmie :D